O internetowej sławie i życiu w realu – Milion odsłon Tash (przedpremierowo)

Ta książka dostanie ode mnie bardzo dużo plusów. Sama się nie spodziewałam, że aż tyle! Kiedy zobaczyłam zapowiedź Wydawnictwa Moondrive, nie byłam do końca przekonana. Pomyślałam sobie, że to pewnie kolejna lekka historia powielająca schemat wielu młodzieżówek, które masowo zapełniają wydawniczy rynek. Potrzebowałam jednak czegoś lekkiego, idealnego na wakacje, aby odstresować się po zakończeniu roku akademickiego. Jeśli chodzi o przyjemną lekturę – trafiłam. Nie spodziewałam się jednak całej reszty.
Jeśli chcesz szansy na szczęście, trwaj. Tak, życie potrafi dokopać, ale dopóki żyjesz, masz szansę na szczęście.
Natasha "Tash" Zelenka wraz ze swoją przyjaciółką – Jack oraz grupką znajomych prowadzi vloga. Nagrywają współczesną wersję Anny Kareniny, i choć początkowo ich publiczność ogranicza się do grona kolegów i koleżanek, pewnego dnia wszystko się zmienia. Liczba odsłon i subskrybentów internetowego serialu wzrasta, a nagła sława niesie ze sobą wiele konsekwencji. Do Tash pisze nawet uwielbiany przez nią Youtuber. Czy uda jej się wszystko pogodzić?

Rozpoczynam obsypywanie tej książki zachwytami. Plus pierwszy: fabuła i jej wielowątkowość. Z jednej strony mamy tu zwyczajne życie współczesnych nastolatków. Dzień za dniem upływa w towarzystwie znajomych, ale z mediami społecznościowymi w tle. Pikają aplikacje, znajomości przez Internet nie są niczym nowym, a prowadzenie bloga czy kanału na Youtubie czymś dziwnym. Życie wirtualne przeplata się z rodzinnym i towarzyskim, a w każdej ze sfer bohaterka-narratorka napotyka kolejne problemy – wiarygodne, niewyolbrzymione, prawdziwe. Wszystko podkreślone dopracowanymi dialogami.

Plus drugi: pełnowymiarowi bohaterowie. Jest ich tutaj naprawdę sporo! Mamy rodziców Tashy – imigrantów tęskniących za ojczyzną (kolejną zaletą jest nakreślenie przyczyn, dla których zamieszkali w Stanach), mamy jej siostrę, która o wakacjach wyjeżdża na studia i chce korzystać ze swojego "ostatniego lata". Są i przyjaciele Tash – każde o zupełnie innej osobowości, dopełniający się nawzajem i rozumiejący niemal bez słów. No i główna bohaterka. Wzdychająca do Lwa Tołstoja (a to kolejny plus: autor wiekopomnych dzieł jako idol. Nastoletnia Tash nie zachwyca się współczesnymi gwiazdami, ani wymyślonymi twórcami. Ją fascynuje autor klasycznych powieści), zorganizowana vlogerka. Ma co prawda kilka momentów, w których irytuje, ale nie są one dominujące. 

Tym, co w powieściach Young Adult najważniejsze jest jednak ukazanie wkraczania w dorosłość i problemów się z tym wiążących. Jak pisałam już wyżej, autorka przedstawia ich mnóstwo w każdej ze sfer życia głównej bohaterki. Najważniejszym jednak problemem poruszonym przez autorkę jest... aseksualność. W końcu ktoś napisał i o tym. Miałam wrażenie, że kwestia ta zaginęła wśród innych tematów dotyczących seksualności oraz wątków LGBT (których swoją drogą też tu nie brakuje). Przedstawienie heteroromantycznej bohaterki – zakochującej się, ale nie odczuwającej pociągu seksualnego – to ogromny plus! Wszystko (poza jednym wydarzeniem, przy którym złapałam się za głowę) przekazane w nienachalnej formie. Brawo dla autorki!

Milion odsłon Tash nie jest arcydziełem – to książka dość zwyczajna, traktująca o codziennym życiu współczesnych nastolatków. Ma wiele plusów, ale mimo wszystko nie przebija większości powieści Johna Greena (według mnie najlepszego autora YA). Spokojnie jednak można określić tę książkę mianem bardzo dobrej. Kathryn Ormsbee ukazała zwykłą historię w ciekawy sposób – z humorem, mnożąc wątki i budując głębokie relacje na niespełna 400 stronach. Przedstawiła opowieść o dorastaniu, zmaganiu się ze sławą i jej konsekwencjami oraz o próbie odnalezienia się w dorosłym życiu. Ta powieść zdecydowanie zasługuje na uwagę! Sięgnijcie po nią. Lew patrzy na Was wilkiem.

Tytuł: Milion odsłon Tash
Tytuł oryginału: Tash hearts Tolstoy
Autor: Kathryn Ormsbee
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Moondrive!

7 / dodaj komentarz:

  1. Może sięgnę. Nawet jeśli nie jest arcydziełem to wydaje się fajna. :)
    Śliczny blog! <3
    Buziaki,
    StormWind z bloga https://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejku, jak tu się u ciebie pozmieniało, odkąd zaglądałam ostatnim razem :O Podoba mi się niesamowicie <3
    Co do książki: mimo, że widuję sporo pozytywnych recenzji, to jednak wydaje mi się, że nie przypadłaby mi do gustu. Jakoś nie ciągnie mnie do tego typu lektur :/
    Pozdrawiam!
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Twoją recenzją :D Milion Odsłon Tash to przyjemna w odbiorze, na swój sposób ciekawa młodzieżówka, którą fajnie jest przeczytać w wolnym czasie. Fakt, nie dorównuje niektórym książkom Greena, aczkolwiek według mnie od niektórych jest z kolei lepsza ;d

    Pozdrawiam!
    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się, że ta niepozorna młodzieżówka jest czymś tak oryginalnym. Muszę koniecznie się za nią zabrać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też w zasadzie nie zwróciłam większej uwagi na tę książkę, myśląc, że to kolejna podobna historia do reszty. Jednak tak pozytywne opinie sprawiają, iż zaczynam się do niej przekonywać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem tej książki bardzo ciekawa, a poza tym ostatnimi czasy mam okropną ochotę na jakąś przyjemną młodzieżówkę! :)

    http://pattzy-reads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tego rodzaju książek odnoszę się zwykle z dużą dozą nieufności. Chyba przeraża mnie trochę tłum nastolatek poszukujących w tego rodzaju lekturach klucza do swojej dorosłości.
    Niemniej jednak dobrze, że powstają książki poruszające aktualne tematy, dotykające problemów młodych ludzi, mówiące o sytuacjach, z którymi muszą się mierzyć.

    OdpowiedzUsuń