O pierwszym i drugim życiu – Firstlife. Pierwsze życie


Nazwisko Geny Showalter mignęło mi już parę razy przy okazji przeglądania blogów i portali literackich. Nie miałam jednak okazji przeczytać nic jej autorstwa. Aż do teraz, kiedy to nakładem wydawnictwa Harper Collins ukazało się Firstlife. Pierwsze życie z urzekającą, przyciągającą wzrok okładką. Co kryje środek?

Tenley ma 17 lat i przebywa w zakładzie Prynne dla nieposłusznych nastolatków. To właśnie w ten sposób rodzice ukarali ją za niechęć do podjęcia decyzji i przystąpienia do Miriady, pośmiertnej krainy. Nie chce jednak dołączyć też do Trojki, jest Niezwerbowana. W zakładzie poddaje się ją torturom – fizycznym i psychicznym, by zmusić Ten do szybkiego podjęcia decyzji. Nakłonić do tego, choć już w bardziej przyjacielski sposób, starają się również Bow z Trojki oraz Killian z Miriady. Którą sferę wybierze Ten?

Świat stworzony przez autorkę jest bardzo ciekawy. Zainspirowana Biblią podzieliła go na Pierwsze Życie, ziemskie, oraz drugie, po Pierwszej Śmierci. To od ludzi zależy, gdzie trafią, a decyzję muszą podjąć już w wieku 18 lat. Od decyzji tej nie mogą się odwrócić. W myśl zasad wybranej sfery muszą żyć na Ziemi.

Jednym z wyborów jest Trojka – sfera światła i dobroci, w której najważniejsza jest miłość, przyjaźń i rodzina. Nie dbają o dobra materialne. Drugim – Miriada, sfera, w której panuje ciemność, a ludzie po podpisaniu wiążącej umowy otrzymują wszelkie bogactwa – pieniądze, luksusowe domy i sportowe samochody. Obie sfery kuszą. Porównać je można do Nieba i Piekła, ale autorka nie przedstawia Trojki jako krainy wiecznej szczęśliwości, a Miriady jako miejsca ciągłych tortur. Obie sfery mają wady i zalety, choć w miarę rozkręcania się fabuły dostrzegamy coraz więcej minusów wynikających z przystąpienia do jednej z nich.

Trojka i Miriada to nie tylko miejsca, ale przede wszystkim zasady życiowe oraz wyznawane wartości i ideały. Przystępując do którejś z nich, należy kierować się akceptowanymi regułami. Autorka skłania więc do refleksji nad własnym życiem. Nad własnymi wyborami pomiędzy dobrem i złem, światłem i ciemnością, duchowością i materialnością.

Firstlife. Pierwsze życie ma jednak sporo minusów. Głównym z nich są słabo wykreowane relacje pomiędzy postaciami. Uczucia pojawiają się szybko. Wręcz za szybko. Dlatego też momentami ciężko dostrzec logikę. Tą też rzadko kieruje się główna bohaterka – początkowo intrygująca, później irytująca. Czasem ciężko zrozumieć jej zachowanie. Raz jest dojrzałą osobą, która wiele w życiu przeszła, a później zakochaną nastolatką zapominającą o wszystkim, co przed chwilą postanowiła. W jej kreacji ciekawe jest jednak zainteresowanie liczbami. We wszystkim próbuje doszukać się cyfr i ich symboliki. 

Powieść Geny Showalter umieściłabym na granicy pomiędzy dystopią dla młodzieży a paranormal romance. To ciekawa książka, poruszająca ważne tematy, skłaniająca nastolatków (i nie tylko) do zastanowienia się nad wyznawanymi wartościami. Pozostaje jednak schematyczne, momentami podobna do Dotyku Julii, Niezgodnej czy Upadłych. Polecam ją szczególnie tym, których interesują powieści tych gatunków. Sama, mimo odnalezieniu wielu wad, z pewnością sięgnę po kolejny tom, by przekonać się, jak potoczyły się losy Ten. Może tym razem autorce uda się wprowadzić do literatury młodzieżowej powiew świeżości.

Tytuł: Firstlife. Pierwsze życie
Tytuł oryginału: Firstlife
Autorka: Gena Showalter
Tom: I
Wydawnictwo: Harper Collins


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Harper Collins

13 / dodaj komentarz:

  1. Ta książka ma obłędną okładkę! Boże, kupiłabym tylko po to, żeby upiększała półkę. :D
    Co do treści, kurczę, wcale nie jestem zainteresowana. Być może przez to, że naczytałam się już mnóstwa powieści dystopijnych dla młodzieży. Podział na dwie krainy niesamowicie przypomina mi Piekło i Niebo z "Ja, diablica" i reszty trylogii Miszczuk. Tam też były zawirowania, że w Piekle są dobrzy ludzie, a w Niebie źli. Wspomniane podobieństwo do Dotyku Julii mnie wkurzyło, bo naprawdę mam sentyment do tej książki. Także jestem totalnie zniechęcona, bo jak to się mówi... nie lubię [czytać] odgrzanych kotletów :P

    Pozdrawiam,
    Koneko z Recenzje Koneko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dotyk Julii tez bardzo lubię. Firstlife to juz niestety ksiazka mniej oryginalna, kilka elementów ze swiata Mafi jest bardzo podobnych, ale i tak najbardziej kojarzyła mi się z Upadłymi. To trochę taka mieszanka w stylu Czerwonej królowej, bazująca na znanych schematach i troche je zmieniająca.

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że opis wydaje się być dość interesujący. Nie miałam jeszcze styczności z tą autorką, więc nie znam jej możliwości, jednak zapamiętam ten tytuł.:)
    Pozdrawiam!

    http://oddam-ci-ksiazke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się mega podoba ta okładka, jest świetna! Właśnie też chciałam ją brać, ale poczytałam już wcześniej trochę opinii na goodreads.com i jakoś mi się odechciało ją czytać. Byłam ciekawa tylko ile osób ją zhejtuje, więc wciąż czekam na recenzje innych. :D U Ciebie to są i wady i zalety. :D
    Przyznaję, że sam świat w tej powieści, również wydaje się być ciekawe, ale jak dla mnie to tyle.
    Lost in my books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat jest bardzo ciekawy i mam nadzieję ze autorka rozbuduje go w następnej czesci :) Tez czytałam opinie na goodreads, ale stwierdziłam ze zaryzykuję i choć wad jest sporo to przyjemnie i szybko mi się czytało :)

      Usuń
  4. Cóż, sięgając po taką książkę jestem przygotowana na pewne schematy i podobieństwa do innych książek tego typu. Jeśli mimo tego historia mnie zaciekawi to nie uważam tego za przeszkodę.

    Pozdrawiam,
    Magda z Dwie strony książek

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł na fabułę genialny, bardzo mnie zaintrygował. Szkoda, że wszystko zniszczyło dla mnie słabe wykreowanie relacji, no i irytująca główna bohaterka - zauważyłam, że to bolączka literatury młodzieżowej. I jakoś nie mam już takiej ochoty na tę powieść - przeczytam jeżeli wpadnie mi w ręce :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie autorka trochę nie wykorzystała potencjału historii...

    OdpowiedzUsuń
  7. Intrygująca fabuła :D Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać, szkoda tylko, że bohaterowie są słabo wykreowani, a raczej relacje między nimi, ale w sumie to się łączy.
    Pozdrawiam!
    Zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Fabuła bardzo ciekawa, choć od czuję lekki dystans do powieści paranormal romance. Mam wrażenie, że autorka trochę zmarnowała świetny pomysł na swoją książkę, choćby biorąc pod uwagę to co napisałaś - to szybko rozwijające się uczucie oraz irytująca główna bohaterka.
    Bądź tu teraz

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak przeczytałam opis tej książki jeszcze jakiś czas temu, to przyznam, że od razu wydawała mi się interesująca. Ale teraz, czytając recenzje, natrafiam na coraz więcej rzeczy, które umniejszają ten mój początkowy entuzjazm. Relacje między bohaterami są bardzo ważnym elementem, a gdy zbyt szybko się rozwijają, rzeczywiście mogą uczynić książkę bardzo przeciętną. To samo z irytującą główną bohaterką - jeśli takowa się pojawia, moja ocena książki od razu leci w dół :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka książki jest przecudowna! Opis książki również bardzo mi się podoba. Jednak zdania na jej temat są podzielone. Poza tym już wcześniej czytałam książkę tej autorki, która miała ogromny potencjał, ale został on niestety zmarnowany.
    Pozdrawiam!

    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana ale masz przepięknego bloga! ♡ I te Twoje cudne zdjęcia ♡ Bardzo lubię tu zaglądać :) A co to książki to jakoś mnie do niej nie ciągnie, nie moje klimaty :) A czytałam też dużo negatywnych opinii :(

    OdpowiedzUsuń