O grze, która skłania do podjęcia ryzyka – Caraval


Urzekająca okładka tej książki sprawiła, że od razu chciałam zanurzyć się w świecie, który skrywała. Również informacje podane z tyłu zaintrygowały mnie w dużym stopniu. Nie miałam więc wyjścia – po tę powieść musiałam sięgnąć! Czy to co znalazłam w środku sprostało moim oczekiwaniom? Czy debiut Stephanie Garber zapewni kolejnym częściom Caravala miejsce na półce bestsellerów?
To, co słyszałaś o Caravalu, nie wytrzyma porównania z rzeczywistością. To coś więcej niż tylko gra czy przedstawienie teatralne. Na tym świecie nie znajdziesz niczego równie magicznego.
Scarlett i Donatella od dziecka marzą o wydostaniu się z szarej wyspy, którą rządzi ich okrutny ojciec. Chcą prawdziwie żyć, a marzenia podsycają iskierki magii rozpylone przez ich babcię. To właśnie ona opowiedziała dziewczynom o Caravalu – grze, w której nagrodą jest spełnienie jednego życzenia. Kiedy więc po latach starań otrzymują zaproszenia od Mistrza Legendy, udają się na Isla de los Suenos, by wziąć udział w rozgrywkach. Czy uda im się tam dotrzeć i zwyciężyć w tajemniczej, nie zawsze sprawiedliwej grze?

Tym, co w Caravalu podobało mi się najbardziej był jego klimat. Stephanie Garber mgiełką tajemnicy otacza każdy jego fragment. Są tu piękne suknie kojarzące się z klimatem epoki wiktoriańskiej. Są cyrkowcy, którzy nadają fabule trochę dziwności i niezwykłości. Opisami niemal każdej rzeczy, osoby i wydarzenia autorka kreuje baśniowy, nieco osobliwy nastrój. Magia wylewa się z każdej strony, a wszystko idealnie do siebie pasuje.

Plastyczny język i sugestywne opisy to nie jedyne elementy, które podkreślają baśniowość powieści. Pojawia się tu również wiele symboli. Główna bohaterka wszędzie zauważa róże. Czerwone kwiaty nie są jednak symbolem miłości. Stanowią przede wszystkim przypomnienie o uciekającym czasie, o kruchości życia i każdej chwili. Częściowo kojarzą się również z pięknem Caravalu i ostrością jego kolców. Gra nie zawsze idzie tak, jak bohaterowie by tego chcieli.
Istotny jest także motyw nocy. To tylko wtedy gracze mogą poruszać się po Wyspie Marzeń, rozwiązywać zagadki i szukać drogi do zwycięstwa. Noc nie jest tu więc symbolem spokoju. Skrywa niebezpieczeństwa.

Mimo wszystko świat wykreowany na kartach Caravalu jest niepełny, niedopracowany. Ma potencjał, a jego magia urzeka i sprawia, że od powieści ciężko się oderwać, ale nie został on w pełni wykorzystany. Brakowało mi szczegółów, które zagęściłyby tajemniczość miejsc, mrocznych historii z przeszłości, które podkreśliłyby ryzyko, jakiego podejmują się gracze.

Wątek miłosny miał ciekawe momenty, ale w większości opierał się na powierzchownej fascynacji. A miałam nadzieję na motyw zakazanej miłości – prawdziwej i głębokiej, kontrastującej z przymusem wejścia w związek aranżowany przez rodzica! Niedopracowane są niestety także postaci. Bohaterowie wydali mi się nieco sztuczni, a ich zachowania wymuszone. W największym stopniu tyczy się to głównej bohaterki, Scarlett. Czekałam na jej przemianę pod wpływem wzięcia udziału w grze, która skłania do przesunięcia własnych granic, do wyjścia ze swojej strefy komfortu. Bohaterka jednak często chowa się w swojej skorupie, paraliżowana strachem.

Be careful what you wish for. Uważaj, czego sobie życzysz. Motto to przewija się przez całą fabułę. Bohaterowie podejmują się gry, by spełnić swoje marzenia. Caraval przypomina jednak, że wszystko, co piękne ma też kolce. Magię i tajemniczość uwypukla styl Stephanie Garber, miejscami nabierający poetyckości. Przedstawiony świat staje się niemal namacalny. Właśnie dlatego mimo niedoskonałości polecam Wam tę książkę – baśniowość fabuły i liczne symbole wiele wynagradzają. Kto wie, może w kolejnym tomie będzie jeszcze lepiej!

Tytuł: Caraval
Tytuł oryginału: Caraval
Autor: Stephanie Garber
Wydawnictwo: Znak Literanova/OMG Books

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu

8 / dodaj komentarz:

  1. Dobrze, że nie jest najgorsza, bo wczoraj zamówiłam praktycznie o niej nic nie wiedząc. Promocje na znaku niesamowicie kuszą :') Cieszę się, że jest tutaj baśniowy klimat, bo takowe lubię :) Świetna recenzja, bardzo przyjemnie mi się ją czytało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka kojarzy mi się trochę z ,,Paniką" Lauren Oliver.
    Nie jestem pewna, czy to książka dla mnie, ale nie dowiem się jeśli po nią nie sięgnę.
    Baśniowe klimaty są takie fajne, naprawdę je lubię i doceniam fakt kiedy pojawiają się w jakiejś książce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest zdecydowanie więcej magii niż w Panice :)

      Usuń
  3. Książka wybitna nie jest, ale bardzo mi się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjemnie się ją czytało :) Ciekawa jestem czy powstanie film na podstawie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :) Jeśli tak – mam nadzieję, że twórcom uda się oddać klimat powieści :)

      Usuń
  5. Uważaj, czego sobie życzysz - super motto! Książka wydaje się naprawdę bardzo ciekawa, zwłaszcza jego główna bohaterka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że obie mamy podobne zdanie na temat tej książki. Może w kolejnym tomie autorka popracuje nad szczegółami i ten cudowny klimat w końcu będzie można odczuć w pełni.:)

    OdpowiedzUsuń